Matki Teresy nie trzeba nikomu przedstawiać. Jej osoba jest otaczana kultem od lat, a biografia nadal cieszy się zainteresowaniem. Pomysł nakręcenia filmu przedstawiającego życie zakonnicy na nowo ożywił dyskusje. Opinię publiczną zbulwersował pomysł obsadzenia w roli głównej kontrowersyjnej amerykańskiej aktorki Paris Hilton. Tyle że - jak donosi "Przekrój" - druga strona życia Matki Teresy może osłabić siłę tych kontrowersji. Tuż obok świetlistego wizerunku, wyłaniającego się z kanonicznych filmów dokumentalnych, rysuje się sylwetka błogosławionej jako "fanatycznej przeciwniczki aborcji, która oszukiwała swoich darczyńców i pozwalała ludziom umierać w cierpieniach". Tak przedstawił ją Ch. Hitchens w filmie "Misjonarska fucha". Według "Przekroju", wielu świadków twierdzi, że w istocie rola sławnej zakonnicy była przereklamowana, a jej działania miały się nijak do świętości. Przypominały raczej nawracanie na siłę niż działalność misjonarską. Kult świętej mocno podważa także stanowisko londyńskiego lekarza A. Chatterje, który twierdzi, że zakonnica wcale nie zasłużyła na pokojową Nagrodę Nobla, bo liczba ludzi, którym pomogła, była znikoma. Brytyjska prasa określiła zaś hospicjum w Kalkucie "zorganizowaną formą zaniedbania" - donosi "Przekrój". Możliwe też, że kandydatka na świętą była zwykłą malwersantką, która marnotrawiła pieniądze darczyńców, a dochody czerpała z handlu hinduskimi dziećmi. Wrogowie Matki Teresy posuwają się we wnioskach dalej, wskazując na jej hipokryzję i fanatyzm. Ich zdaniem zakonnica stosowała tanie chwyty reklamowe, manipulowała i wykorzystywała swoją popularność - czytamy w tygodniku. Tym bardziej może bulwersować fakt, że zdaniem E. Bushheuer błogosławiona stosowała techniki sadystyczne, a jej pacjenci wychodzili ze szpitala okaleczeni psychicznie. Co ciekawe - jak dowodzi "Przekrój "- zarzuty wobec katolickiej bohaterki Kościół odpierał raczej słabo, a jej krytyka była raczej skrywana pod płaszczem wielkiej sławy i aprobaty działalności misjonarki. Tylko czy ta rzeczywiście zasłużyła na aureolę?