"Cała rodzina boi się, że Christoph zostanie wybrany na papieża" - powiedziała 92-letnia Eleonore Schoenborn austriackiemu dziennikowi "Kleine Zeitung". Wywiad ukazał się we wtorek, w dniu rozpoczęcia w Watykanie konklawe, w czasie którego 115 kardynałów-elektorów ma wyłonić następcę Benedykta XVI.Odnosząc się do ostatniego wystąpienia Benedykta XVI i stwierdzenia, że papieże w całości przynależą do Kościoła, Eleonore Schoenborn oświadczyła, że wybór jej syna oznaczałby, że "już go nigdy nie zobaczy, bo nie będzie miała siły na podróże do Rzymu". 68-letni kard. Schoenborn nie jest wymieniany wśród głównych kandydatów, ale jego nazwisko przewijało się w medialnych spekulacjach. Pani Schoenborn, która mieszka w kraju związkowym Vorarlberg na zachodzie Austrii, powiedziała gazecie, że co roku kilka tygodni spędza w Wiedniu z synem, który ponadto dzwoni do niej co sobotę. Podkreśliła, że jej syn nie będzie w stanie zmierzyć się ze "złośliwościami w Watykanie". "Intrygi w Wiedniu mu wystarczą" - oceniła. Dziennik ujawnił jednak, że przed rozpoczęciem konklawe kard. Schoenborn uspokajał rodzinę, że "z pewnością nie zostanie papieżem". Arcybiskup Wiednia, uczeń Benedykta XVI, jest uważany za jednego z największych intelektualistów w Kościele. Jego atuty to liberalne poglądy i otwarty umysł, lecz z tego samego powodu nie zawsze przychylnym okiem patrzą na niego bardziej konserwatywni dostojnicy.