Pani Natalia, matka 27-latki zamordowanej w Grecji, zabrała głos na grupie "Polacy w Atenach" na Facebooku. Zareagowała na informacje na temat partnera jej córki. Matka Anastazji o chłopaku zamordowanej: Sam jej szukał "Jestem matką Anastazji i mogę wszystkim udowodnić, że chłopak Anastazji nie ma nic wspólnego ze śmiercią mojej córki" - napisała i dodała, że mężczyzna zadzwonił do niej od razu po zaginięciu Polki, a sprawę zgłosił na policję i udostępnił screeny lokalizacji. "Sam w nocy jej szukał, ale policja to zbagatelizowała i powiedzieli, żeby z rana zgłosić to na Kos. Gdyby od razu zadziałali, moja córka by żyła" - napisała pani Natalia. Matka Anastazji dodała, że gdy jej chłopak wysłał policji screeny lokalizacji, numer 27-latki był jeszcze dostępny. Rano był już nieosiągalny. "Wtedy zgłosił sprawę do ambasady i szukał jej sam" - napisała kobieta. Przyjaciółka zamordowanej Polki: Bardzo się kochali Przyjaciółka Anastazji, pani Izabela, również wypowiedziała się na temat chłopaka zamordowanej. Udzieliła wywiadu greckiemu portalowi in.gr., w którym ujawniła, że rozmawiała z mężczyzną. - Jest on też moim przyjacielem - powiedziała kobieta. - "Była najlepszą dziewczyną, jaką znałem. Już nigdy nie znajdę kogoś takiego jak ona. Moje życie się zmieni" - zacytowała partnera zamordowanej Polki jej przyjaciółka. - Kiedy zapytałam ją, czy zostanie w Grecji na dłużej, powiedziała: "Przyjedź tutaj, bo po 2-3 tygodniach lub po miesiącu może mnie tu nie być, lubię podróżować i nie mogę zostać dłużej niż dwa miesiące. Może pojadę do innego kraju" - tak wspominała ostatnią rozmowę z Anastazją. - Mówiła, że nie jest tu niebezpiecznie - powiedziała pani Izabela. - Nie zasłużyła na to. To jest jak zły sen. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, znałyśmy się od 14 lat. Była bardzo otwartą osobą, wszyscy ją lubili. Wiele podróżowała. Była najmilszą osobą, jaką znałam, bardzo lojalną wobec swojego chłopaka, bardzo się kochali - dodała. "Chłopak Anastazji nie był podejrzanym" Anna Rapesi, tłumaczka od 30 lat mieszkająca na wyspie powiedziała, że matka zamordowanej 27-letniej Polki kompletnie się załamała, kiedy policja zidentyfikowała Anastazję. Jak podkreśliła, kobiecie nie pokazano ciała córki. - Byłam przy tym, kiedy poinformowano ją, że przy córce znaleziono pierścionek, który pani Natalia wcześniej opisała - dodała tłumaczka. - Pani Natalia wówczas się kompletnie załamała. Wydaje mi się, że do samego końca miała nadzieję, że to nie ciało jej dziecka - powiedziała Anna Rapesi. Wspomniała, że zadzwoniono do niej z greckiej prokuratury z prośbą o zapewnienie tłumaczenia zeznań partnera Anastazji. - To nie było oczywiście przesłuchanie w roli podejrzanego, ale zwyczajne zeznania związane ze śledztwem - podkreśliła. Partner był cały czas w towarzystwie matki Anastazji. Później, podczas pobierania próbek DNA na policji w Kos, Anna Rapesi odgrywała rolę tłumaczki matki ofiary. - Była w straszliwym stanie psychicznym, podobnie zresztą jak partner Anastazji - dodała Rapesi. Zachowanie Greków podczas czynności było ostrożne i pełne współczucia - podkreśliła tłumaczka. - W restauracji, do której zawieźliśmy ich na obiad, kelnerka aż się popłakała - dodała. Śmierć Polki na Kos. "Zorganizowana grupa migrantów" Anastazja zaginęła w niedzielę 12 czerwca. Telewizja MEGA dotarła do 30-letniej Marii, która twierdzi, że była napastowana kilka tygodni temu w pobliżu miejsca zdarzenia. Jak przekazała, na greckiej wyspie Kos istnieje zorganizowana grupa składająca się z imigrantów polująca na kobiety. - Myślę, że działają w grupie. Wierzę, że zrobili to na długo przede mną i zrobią ponownie - przekonuje Maria. Ciało Anastazji znaleziono w niedzielę mniej więcej o godz. 19 czasu lokalnego, ok. kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu podejrzanego o porwanie i Polki. Pół kilometra dalej odkryto telefon komórkowy należący do kobiety. Lekarz medycyny sądowej przekazał, że 27-letnia Anastazja zmarła w wyniku uduszenia. Z sekcji wynika, że ciało znajdowało się w stanie znacznego rozkładu, a przeprowadzenie precyzyjnej analizy utrudniał fakt, że przez dłuższy czas pozostawało w wodzie. W środę poinformowano, że 32-letni Banglijczyk, główny podejrzany w sprawie 27-letniej Anastazji, został tymczasowo aresztowany. W poniedziałek greckie media podawały, że chłopak ofiary został "pilnie wezwany" przez policję. Okazało się później, że przesłuchanie było zaplanowane, a partner zamordowanej Polki nie był objęty śledztwem jako podejrzany. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!