- Jeszcze rok, dwa lata temu wciąż szukano sposobów na dalszą deregulację i znoszenie granic handlowych na świecie. Dzisiaj w Davos mało kto jeszcze o tym wspomina - mówi Interii Morawiecki. Dużo więcej miejsca - na co zwraca uwagę premier - poświęca się potrzebie zrównoważonego rozwoju. Wskazuje, że nie można gospodarki rozwijać w sposób odseparowany od społeczeństwa. - Niby brzmi to jak oczywistość i banał. Z drugiej strony ostatnie lata to działania absolutnie odmienne. W centrum uwagi stawiano wzrost gospodarczy za wszelką cenę, także kosztem niektórych grup społecznych - dodaje Morawiecki. To ogólna zmiana podejścia do wzrostu i rozwoju gospodarczego, który dotychczas nie wspierał całości społeczeństwa, a jedynie wybrane grupy bądź kraje. Ta nierównowaga zaś znajduje ujście w rosnącym niezadowoleniu społecznym, które doprowadziło do wymownych w 2016 r. populistycznych decyzji, m.in. w Wielkiej Brytanii (Brexit) czy Stanach Zjednoczonych, obok których trudno przejść obojętnie. - Będziemy starali się inspirować partnerów w Europie, żeby wspólnie opracować strategię rozwoju na przyszłe lata. Nie może być tak, że 70 proc. społeczeństwa, w tym polskiego, nie partycypuje we wzroście gospodarczym. W USA jest to nawet więcej. Przez ostatnie 40 lat, 90 proc. społeczeństwa Stanów Zjednoczonych nie doświadczyło realnego wzrostu dochodów. Są to trendy, które wpływają na percepcję ludzi, na wzrost ich niezadowolenia i rosnące fale populizmu czy sprzeciwu wobec dotychczasowych liderów. Cieszę się, że potrzeba zmiany została dostrzeżona w Davos. Kapitalizm z duszą, z domieszką solidaryzmu jest hasłem, które w Szwajcarii trafiło na podatny grunt - podkreśla Morawiecki. Zrównoważony rozwój Czy to oznacza, że dotychczasowe trendy ekonomiczne i gospodarcze będą odrzucone? - Jest to zupełnie nowe podejście. Żyjemy w czasach pewnego bezkrólewia ekonomicznego, szukamy nowych idei i rozwiązań. A przecież wokół nas wciąż trwają dwa gigantyczne trendy: globalizacja i zmiany technologiczne, które wywierają ogromny wpływ na gospodarkę światową i społeczeństwa - tłumaczy Morawiecki. Oba trendy - na co zwraca uwagę minister rozwoju - prowadzą do stopniowej pauperyzacji klasy średniej, która przeżywa kryzys i stopniowo się kurczy. Ale zmiany technologiczne uderzą także w najbiedniejszych. Robotyzacja, automatyzacja sprawią, że już za kilkanaście lat wiele zawodów zostanie wyeliminowanych. Wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy można temu przeciwdziałać? - Wszystko zaczyna się od dyskusji. Założenia Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wpisały się w tematykę tegorocznego forum ekonomicznego, w zmianę nastawienia wielu światowych liderów. Również tych, którzy jeszcze niedawno kładli nacisk na liberalne elementy ekonomii w rozwoju - konstatuje premier i nawiązuje do rozmowy z noblistą Josephem E. Stiglitzem, który także jest gościem forum w Davos. - Był bardzo zainteresowany strategią rozwoju, którą przedstawiliśmy rok temu. Wiele z tych elementów, które w niej zawarliśmy, w tym także filary zrównoważonego wzrostu, stawiają nas w dobrym świetle - tłumaczy Morawiecki. Walka z rajami podatkowymi i korporacjami - Z Valdisem Dombrovskisem (komisarz UE ds. euro i dialogu społecznego, b. premier i minister finansów Łotwy - przyp. red.) dyskutowaliśmy na o uczciwym opodatkowaniu międzynarodowych korporacji. O wadze problemu unikania opodatkowania i ukrywaniu przychodów świadczy opinia Komisji Europejskiej, która nakreśliła aż 600 różnorodnych sposobów na optymalizację podatkową, przez które należne podatki uciekają z danego kraju, m.in. do rajów podatkowych - mówi w rozmowie z Interią Morawiecki. Jest to problem globalny i to właśnie na tegorocznej edycji Światowego Forum Ekonomicznego zdecydowano się na poszukiwanie nowych możliwości na jego rozwiązanie. - Jest to jeden z kierunków minimalizowania różnic dochodowych w obrębie państwa. Nieszczelności podatkowe i narastające problemy z tym związane jeszcze 3-4 lata temu w Davos byłyby tematem tabu. Pamiętajmy, że jeszcze rok temu więcej mówiło się o liberalizacji gospodarki, o obniżaniu podatków, znoszeniu barier handlowych, niż o sposobach na uszczelnienie systemu czy lepiej dopasowaną do potrzeb redystrybucję środków w gospodarce. Dzisiaj istotnym wyzwaniem dla całego świata jest opracowanie takich mechanizmów, by najbogatsi przestali unikać płacenia podatków, żeby nie było sytuacji, że największymi inwestorami spoza Unii w Europie - po Stanach Zjednoczonych, na drugim i trzecim miejscu, są Szwajcaria i Bermudy. To pokazuje, że coś nie działa właściwie - tłumaczy Morawiecki. Istotne jest - na co wskazuje minister rozwoju - że liderzy coraz odważniej mówią o problemie niepłacenia podatków bądź ukrywaniu dochodów, praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. - Zamykanie na to oczu jest nie tylko niesprawiedliwe, jest krzywdzące dla gospodarki i społeczeństwa - dodaje Morawiecki. Bezpieczeństwo w regionie Davos poza sprawami gospodarczymi i biznesowymi to także geopolityka, i to ta na najwyższym poziomie. Dlatego nie mogło zabraknąć pytań o wciąż nierozwiązane - i jeszcze nie tak dawno temu palące problemy - jak kryzys migracyjny i konflikt na Ukrainie. - Rozmawiałem z wieloma osobami i wielokrotnie byłem pytany o sytuację na Ukrainie. Zwracałem uwagę na zaangażowanie Polski w rozwiązanie konfliktu i zmniejszenie napięć na linii Ukraina-Rosja. Nie bez znaczenia jest także gotowość Polski na przyjęcie części imigrantów ze Wschodu - mówi Interii Morawiecki. I tak, chociaż pytania o naszego sąsiada padają dosyć często, to o sprawie uchodźców z Bliskiego Wschodu i kryzysie migracyjnym w Europie mówi się już znacznie mniej. Ich miejsce w tegorocznej edycji forum ekonomicznego zajęły odmienne tematy. Mateusz Morawiecki - jak dowiedziała się Interia - rozmawiał także z Philipem Hammondem, ministrem obrony narodowej i ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii w rządzie Davida Camerona. To właśnie podczas tej dyskusji padły pytania o NATO i bezpieczeństwo w regionie. - Polska jest chwalona za to, że zwiększyła wydatki na obronność i jako jeden z niewielu krajów w NATO wydaje ponad 2 proc. PKB na te cele - tłumaczy Morawiecki. Bartosz Bednarz