Zatrzymani twierdzą, że są niewinni. Tłumaczą, że dostarczali materiały wybuchowe portugalskim producentom sztucznych ogni. Nie mieli jednak żadnych dokumentów przewozowych ani zezwolenia na transport niebezpiecznych materiałów. Nie wiadomo, czy zatrzymani Hiszpanie mają jakikolwiek związek z terrorystami, którzy 11 marca przeprowadzili zamachy w Madrycie. W kilku eksplozjach zginęło tam ponad 200 osób, a ok. 1,5 tys. zostało rannych.