- Maszkiewicz przechodził w szpitalu leczenie pod strażą. Ochraniali go tam funkcjonariusze milicji i dlatego wyznaczony przez sąd wyrok odbył w pokoju szpitalnym - powiedziano agencji Interfax-Zapad w areszcie Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych. W szpitalu przed pokojem Maszkiewicza dyżurowali przez cały czas milicjanci. Dotychczas informowano, że zgodnie z białoruskim prawem pobyt w szpitalu nie jest zaliczany na poczet odbywania kary. Maszkiewicz po wyjściu ze szpitala zapewnił że czuje się dobrze. - Opieka w szpitalu była dobra. Można powiedzieć, że białoruscy lekarze wyrwali mnie z rąk milicji - powiedział po przyjeździe do ambasady RP w Mińsku. Na temat okoliczności zatrzymania i pobytu w areszcie nie chciał się wypowiadać, dopóki znajduje się jeszcze na terytorium Białorusi. Maszkiewicz wiąże swoje uwolnienie z sobotnią inauguracją prezydenta Alaksandra Łukaszenki na trzecią kadencję. Według niego, władze białoruskie wolały uniknąć poważnych zadrażnień w tym dniu. - Bardzo mnie uradowało, że syn jest uwolniony, skoczyłem w górę jak dziecko z radości - powiedział w piątek Jerzy Maszkiewicz pytany jak przyjął wiadomość o uwolnieniu syna. - Syn będzie w Polsce w sobotę, przywitam go w tym symbolicznym miejscu, pod ambasadą Białorusi w Warszawie - zapowiedział. Ojciec b. ambasadora podziękował dziennikarzom i premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi za okazaną pomoc. Polska docenia ten gest, jednak nie zmienia zdania co do wyborów na Białorusi i represjonowania opozycji. O polskim stanowisku wobec Białorusi poinformował rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Dobrowolski. Były ambasador został uwolniony dzięki staraniom Ministerstwa Spraw Zagranicznych. We wtorek wieczorem polski resort spraw zagranicznych przesłał do białoruskiego MSZ notę w sprawie Maszkiewicza. - To była reakcja na naszą notę - powiedziała zastępczyni rzecznika ministerstwa Justyna Lewańska. Maszkiewicz dostał 24 godziny na opuszczenie Białorusi, a więc w sobotę przed południem powinien już przekroczyć granicę. Były ambasador wybiera się w drogę powrotną samochodem przez Brześć. Prawdopodobnie wyruszy jeszcze dzisiaj wieczorem. Ze szpitala Maszkiewicz pod opieką polskiego konsula udał się do ambasady. Dzisiaj załatwia jeszcze formalności związane z wyjazdem. Do szpitala Maszkiewicz trafił z aresztu - białoruska milicja zatrzymała Polaka 24 marca w czasie likwidacji namiotowego miasteczka opozycji w centrum Mińska. Maszkiewicza skazano na 15 dni aresztu za udział w nielegalnym zgromadzeniu.