Konsul Pokruszyński powiedział, że od początku roku konsulat RP na Sycylii udzielił już pomocy 12 kobietom, które zostały z dnia na dzień wyrzucone z pracy we włoskich rodzinach i niekiedy nie otrzymały pieniędzy. Jak zauważył, ponieważ nie wszystkie takie osoby zwróciły się o pomoc do polskich dyplomatów, należy sądzić, iż zjawisko to zaczyna mieć charakter masowy. Polki mówią, że ich dotychczasowi pracodawcy zwalniają je argumentując, że mniej pieniędzy żądają Rumunki. Polski konsul zapewnił, że interweniuje w każdym zasygnalizowanym przypadku i, jak stwierdził, są to interwencje bardzo skuteczne. Konsulat w Katanii prosi bowiem o pomoc miejscową policję, w rezultacie czego pracodawcy natychmiast wypłacają Polkom zaległe zarobki. - To, co się dzieje, można określić jako wyzysk - podkreślił Gerard Pokruszyński. Kobiety, którym obiecywano zarobki w wysokości 600 euro, dostają najwyższej 200 euro lub nie dostają w ogóle żadnych pieniędzy. Konsul zachęca wszystkie kobiety, które decydują się jechać do pracy jako opiekunki na Sycylii, a także w innych częściach Włoch, aby wcześniej dokładnie upewniły się, jakie są jej prawdziwe warunki i aby nie jechały do zupełnie nieznanego miejsca. Należy również pamiętać o możliwości zwrócenia się do polskiego konsulatu, który deklaruje gotowość przyjścia z pomocą w przypadku oszustwa czy wykorzystywania w pracy.