Jak informuje barcelońska korespondentka RMF, do pierwszych zakażeń doszło trzy dni temu. Wczoraj wszystkie wyprodukowane przez firmę kurczaki zostały wycofane ze sklepów, jednak chorych wciąż przybywa. Zdaniem lekarzy, do szpitali zgłasza się coraz więcej obcokrajowców, którzy wcześniej kupili kurczaka i nie wiedzieli nic o chorobie. Pozostali to osoby, u których choroba rozwijała się dłużej. W Hiszpanii powołano nawet sztab kryzysowy w związku z tą sprawą, a opozycja oskarżyła rząd o złą politykę informacyjną. To nie pierwsze tak duże zatrucie w Hiszpanii. Trzy lata temu w Katalonii salmonellą zatruło się ponad 1400 osób. Przyczyną był krem w cieście. Był to największy tego typu przypadek w dziejach tej hiszpańskiej prowincji.