Wszystko działo się w mieście Karatain w prowincji Homs. Radykałowie przejęli miasto po trwających od środy ciężkich walkach z syryjską armią. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie twierdzi, że islamiści uprowadzili 230 osób, w tym co najmniej 60 chrześcijan. Z kolei mieszczące się w Szwecji stowarzyszenie Asyryjczyków twierdzi, że wśród porwanych jest nawet 100 chrześcijańskich rodzin. Wiadomo, że niektóre osoby zostały uprowadzone wprost z kościoła, w którym się modlili i chronili. Państwo Islamskie jest obecnie najmocniejszym przeciwnikiem wojsk prezydenta Baszara al-Asada w Syrii. Bojownicy zajmują już połowę terytorium kraju. Na podbitych przez siebie terenach wprowadzają radykalną wersję islamu. Fanatycy stosują też tortury i gwałty, a szczególnie okrutnie traktują wyznawców innych niż sunnicka wersja islamu religii, w tym chrześcijan. Na początku tego roku dziesiątki asyryjskich chrześcijan zostały porwane w mieście Hasaka w Syrii. Ich los pozostaje nieznany. Wojna domowa w Syrii trwa już 4,5 roku. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że od jej początku zginęło co najmniej 240 tysięcy osób. Spośród ofiar, 88 tysięcy to żołnierze syryjskiej armii, bądź sprzymierzeni z nią bojownicy. W konflikcie zginęło też 71 tysięcy cywilów, w tym 12 tysięcy dzieci.