Niespokojna sytuacja w Rosji. Od przeszło tygodnia działają tam dywersanci. Legion "Wolność Rosji" informował o zajęciu kolejnych wiosek w okolicach Biełgorodu i Kurska w obwodach w graniczący z Ukrainą. Kreml postanowił zdecydowanie odpowiedzieć na nieprzyjazne ruchy - informuje niemiecki "Bild". Siły podległe dowództwu rosyjskiej armii zaatakowały w miejscowości Kozinka. Od kilku dni toczą się tam zaciekłe walki między zwaśnionymi stronami. Przeprowadzono zmasowany nalot. Użyto m.in. bomb szybujących FAB-500. Rosja a wojna w Ukrainie. Szturm rosyjskich dywersantów Analityk "Bilda" nie ma wątpliwości, kto wydał rozkaz. "Putin odpowiedział brutalną siłą" - przekazał Julian Röpke. We wtorek informowaliśmy o spotkaniu rosyjskiego przywódcy z członkami Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Putin wezwał zgromadzonych funkcjonariuszy do "polowania na zdrajców". - Zachód wykorzystuje różnego rodzaju transgraniczne i radykalne grupy terrorystyczne i zachęca do agresji przeciwko Rosji - przekonywał. Wychodzi na to, że Kreml przeszedł od zapowiedzi do konkretnych działań. Biełgorod i walki dywersantów. Masowy ostrzał Rosji Głos w sprawie sytuacji w obwodzie biełgorodzkim zabrał tamtejszy gubernator Wiaczesław Gładkow. Poinformował, że nie żyją dwie osoby z miasta Szarworon. Miały zginąć w masowym ostrzale, który trwa od środy rano. Lokalny urzędnik nie powiedział, kto przeprowadził ostrzał. Według wstępnych danych ranne zostały dwie inne osoby. Jeden z mężczyzn ma złamania i stłuczenia, drugi uszkodzenie mózgu i rany odłamkowe twarzy. Gładkow przekazał, że w wyniku ataku doszło do uszkodzenia obiektu socjalnego. Pod gruzami może znajdować jeden z pracowników. Na miejscu pojawiły się ekipy ratownicze. Gubernator obwodu biełgorodzkiego zapowiedział we wtorek ograniczenie wjazdu na teren przygranicznych miejscowości w regionie oraz wprowadzenie tam punktów kontrolnych. Wojna na Ukrainie. Dywersanci przedarli się do Rosji Ataki na zachodzie Rosji trwają już ponad tydzień. Rosyjscy dywersanci rozpoczęli operację przeciwko siłom zbrojnym podległym ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu. Chodzi o członków trzech organizacji: Legion "Wolność Rosji", Rosyjski Korpus Ochotniczy oraz Batalion Syberyjski. Dywersanci apelowali m.in. o ewakuację ludności cywilnej z Biełgorodu, Kurska i okolicznych miejscowości. "Ostrzały Ukrainy z terytorium Biełgorodu muszą się zakończyć! W związku z tym jesteśmy zmuszeni uderzyć w pozycje wojskowe rozmieszczone w miastach Biełgorod i Kursk" - informowali w komunikacie. Ochotnicze formacje formalnie podlegają ukraińskiemu wywiadowi wojskowemu. Ukraińcy nie komentują działań bojowników prowadzonych na terenie Rosji. Podkreślają, że żołnierze prowadzą tam walkę narodowowyzwoleńczą. Źródła: Meduza, "Bild" *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!