Berkin Elvan był w drodze po chleb, kiedy został uderzony przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Od tego czasu był w śpiączce, z której już się nie wybudził. Nastolatek został pobity, choć był osobą postronną, gdy na ulicach Stambułu policja próbowała stłumić masowe demonstracje. Protesty rozpoczęły się, gdy ujawniono plany przebudowy parku Gezi, ale szybko przerodziły się w antyrządowe demonstracje. Zginęło w nich osiem osób, a wiele innych zostało rannych. - Odpowiedzialni za śmierć tych ludzi nie zostali ukarani. Politycy też nie ponieśli odpowiedzialności za to, że nie zapobiegli tragediom. Nawet nie przeprosili za to, co zrobiono tym młodym ludziom - powiedziała wczoraj Polskiemu Radiu analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Pinar Elman.