Przed trzema dniami zaatakowali oni inną wieś w tej okolicy, zabijając 30 osób. Szef misji pokojowej ONZ w Demokratycznej Republice Konga, Martin Kobler, uznał atak za "odrażający" i wezwał do podjęcia nowej operacji zbrojnej przeciwko rebeliantom. Według ONZ-owskiego Biura do spraw Koordynacji działań humanitarnych, z zagrożonych terenów uciekły tysiące ludzi. Mieszkańcy kraju krytykują siły ONZ za to, że nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa ludności.