Wielebny David Bacon z kościoła w Bramshaw, cytowany przez "The Telegraph", powiedział, że jest w swojej parafii już od 15 lat i widział wiele, ale nigdy czegoś takiego. - Uprawiano tu czary przez setki lat. New Forest jest dobrze znane ze względu na czarostwo i czarną magię, które oczywiście weszły na wyższy poziom - stwierdził wielebny zapytany o komentarz do incydentu. Rezydenci się boją. Owcę z okultystycznymi symbolami znalazła Judy Rudd, która żyje w tej okolicy od 40 lat. Jak stwierdziła: "To było bardzo nieprzyjemne. Niektórzy myślą, że wręcz złowrogie". Jej mąż dodał: "Nie zgadzam się, że ktoś robi to aby szokować. Nie krążysz i nie sztyletujesz zwierząt aby po prostu szokować ludzi". "To łączy się z czymś więcej niż tylko pragnienie zranienia zwierząt - to albo czary albo coś innego. I to dość niepokojące" - dodał. Kto mógł zrobić coś takiego? Cytowana przez "Dailymail" Jessica Sloley, która mieszka w pobliżu kościoła stwierdziła: "Nie wiemy, kto to zrobił. Nie mam pojęcia, kto mógłby być zdolny do tego, by pozwolić owcy wykrwawić się na śmierć". W okolicy nieznani sprawcy zaatakowali więcej zwierząt. Trzy cielaki zostały zabite w pobliskim Linford. W Bramshaw brutalnie pozbawione życia zostały dwie owce, na których wymalowano pentagramy. Jak poinformowali przedstawiciele policji z Hampshire, funkcjonariusze sprawdzają, czy te incydenty są połączone. Władze wzywają wszystkie osoby, które korzystają z parku narodowego, by zachowały czujność. Park Narodowy New Forest z uprawianiem magii powiązał w latach sześćdziesiątych Gerald Gardner, autor książek poświęconych okultyzmowi, który opisał między innymi Wicca. W jednej ze swoich prac Gardner pisał o grupie czarownic, która zbierała się w tych okolicach w latach dwudziestych by uprawiać magię.