Prezydenci Rosji i Francji Dmitrij Miedwiediew i Nicolas Sarkozy oświadczyli w poniedziałek, że rosyjskie wojska w strefach buforowych na terytorium Gruzji, wzdłuż granic z Osetią Południową i Abchazją, w ciągu miesiąca zastąpią międzynarodowi obserwatorzy, w tym z Unii Europejskiej. "Obawiam się, że to jest marny wynik z punktu widzenia Unii Europejskiej i z punktu widzenia naszych interesów" - ocenił Kownacki w TVN24, proszony o komentarz do spotkania Sarkozy'ego i prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediewa. W ocenie Kownackiego, podczas konferencji prezydentów Francji i Rosji mówiono o Osetii Płd. i Abchazji "jakby rzeczywiście były to odrębne byty". "Nie chcę powiedzieć odrębne państwa, bo mam nadzieję, że tak również prezydent Francji nie myśli" - dodał prezydencki minister. Szef kancelarii L. Kaczyńskiego przypomniał, że w końcowym dokumencie szczytu UE w Brukseli 1 września "jest mowa o integralności terytorialnej Gruzji". "To znaczy, że ani Osetia Płd., ani Abchazja nie mogą być oderwane od Gruzji, nie mogą być traktowane jako odrębne od Gruzji byty" - podkreślił Kownacki. Pytany, czy dopuszcza myśl, że prezydent Francji przekroczył mandat podczas rozmów w Moskwie, Kownacki odpowiedział: "właśnie się nad tym zastanawiam". Kowancki pytany był również, czy prezydent Kaczyński będzie dążył, aby sprawa sankcji wobec Rosji stanęła ponownie na forum UE. "Myślę, że tak (...) Prezydent Kaczyński będzie bardzo konsekwentnie realizował swoją linię polityczną i będzie zmierzał do tego, aby kolejny szczyt UE odbył się możliwie szybko i aby jego decyzje były bardziej stanowcze od poprzedniego" - powiedział prezydencki minister. Dopytywany czy L. Kaczyński będzie stawiał postulat sankcji wobec Rosji, Kownacki odpowiedział, że "prezydent nie podjął decyzji", ale "będzie dążył do tego, aby Unia reagowała silniej" w sprawie sytuacji na Kaukazie.