Świadczyć mają o tym m. in zdjęcia prezentujące potentata w charakterystycznych dla przyszłych kandydatów scenach np. jedzącego lokalne potrawy wraz ze zwyczajnymi mieszkańcami miasteczka wcześnie głosującego stanu. Jest również Zuckerberg grający w koszykówkę oraz zwiedzający fabrykę w roboczej kamizelce. Według Matta Schlappa, byłego doradcy prezydenta Georga W. Busha, to jasne sygnały, że Zuckerberg zamierza zaangażować się w politykę. Co więcej, wynajął on ostatnio byłego profesjonalnego ankietera Clinton, Joela Benensona do pracy w prowadzonej przez siebie fundacji charytatywnej. "Nie zatrudniasz ankietera, jeśli nie chcesz wiedzieć, co ludzie myślą" - mówi Schlapp. Oficjalnie Zuckerberg nie jest związany z żadną partią, jednak najczęściej łączy się go z demokratami. Według ekspertów musiałby jednak bardziej przypodobać się swoją kampanią żeńskiej części wyborców. Tymczasem według oficjalnych danych kobiety stanowią jedynie jedną trzecia zatrudnionych w Facebook Inc.. W ostatnim roku jednak wskaźnik zatrudnienia kobiet w korporacji Zuckerberga znacząco wzrósł. Ostatnie wybory prezydenckie, zwycięskie dla Donalda Trumpa, pokazały, że Amerykanie nie boją się głosować nas niestandardowych kandydatów.