Marine Le Pen zdecydowała. Wymierzy cios w rząd Francji
Partia Marine Le Pen zapowiedziała poparcie wniosku francuskiej lewicy o wotum nieufności wobec rządu. To wynik rezygnacji premiera Michela Barniera z dalszych ustępstw w projektowaniu budżetu, których domagało się Zjednoczenie Narodowe. Gabinet wspierający Emmanuela Macrona nie ma większości w parlamencie.
Skrajnie prawicowa partia Zjednoczenie Narodowe (RN) poinformowała w poniedziałek, że będzie głosować za wnioskiem o wotum nieufności wobec rządu Michela Barniera. Zgłoszenie wniosku zapowiedzieli lewicowi politycy. Wsparcie RN oznacza, że opozycja uzyska większość głosów niezbędną do przyjęcia wotum.
Poparcie wniosku zapowiedział wyższy rangą działacz RN, na którego powołuje się agencja AFP. Deklaracja ta padła krótko po tym, jak Barnier podczas obrad w parlamencie nad ustawą o wydatkach na opiekę społeczną odwołał się do artykułu 49.3 francuskiej konstytucji. Pozwala on na przyjmowanie ustaw z ominięciem głosowania.
Marine Le Pen, liderka Zgromadzenia Narodowego, zagroziła wcześniej wotum nieufności, jeśli Barnier nie uwzględni jej żądań w sprawie budżetu na przyszły rok.
Francja. Cięcia w budżecie i polityczny kryzys
Wybory do francuskiego parlamentu odbywały się w czerwcu i lipcu. Skutkowały podziałem parlamentu na trzy główne bloki: lewicowy Nowy Front Ludowy, centrystyczną partię Macrona i właśnie Zgromadzenie Narodowe. Żaden blok nie uzyskał bezwzględnej większości.
Michel Barnier na wniosek prezydenta Emmanuela Macrona kieruje mniejszościowym gabinetem od września. Objął urząd po rezygnacji Gabriela Attala w sierpniu. Okres, zanim Barnier objął urząd, był najdłuższym, gdy kraj w ogóle nie miał szefa rządu.
Barnier to najstarszy francuski premier - ma 73 lata. Przedstawiany był jako człowiek kompromisu, akceptowalny dla całej sceny politycznej. Wcześniej był m.in. negocjatorem ds. Brexitu, ministrem spraw zagranicznych i środowiska.
Francja nad polityczną przepaścią. Obawy o kurs euro
Francja zmaga się z ogromnym długiem publicznym, a stabilność jej rządu jest kluczowa dla całej strefy euro. W projektowanym przez rząd Barniera budżecie zapowiedziano podwyżki podatków i cięcia wydatków o wartości 60 miliardów euro, co ma zmniejszyć deficyt z 6 proc. do 5 proc. PKB w przyszłym roku.
Barnier wycofał się już z planowanej podwyżki podatku od energii elektrycznej. Zjednoczenie Narodowe naciska na podwyżkę emerytur, zaostrzenie polityki imigracyjnej i utrzymanie refundacji kosztów leków.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP