Marek Belka przyznał, że jest za powiązaniem unijnych funduszy z praworządnością. - Chyba nikt nie jest za tym, żeby łamać zasady praworządności - stwierdził. - To co mówi rząd, to nie jest prawda. Są oczywiste reguły, które są uznawane przez środowisko prawnicze, przez Komisję Wenecką, są jasne kryteria, czy sądownictwo jest niezależne, czy też nie - przekonywał były premier. "Weto to katastrofa dla Polski" - Weto Polski to komplikacja dla funkcjonowania Unii Europejskiej, natomiast dla Polski jest to katastrofa. Myślę, że do tego weta nie dojdzie, rządzący policzą straty i zyski i cofną się o dwa duże kroki - przyznał. Pytany o pomysł prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, by część unijnych środków trafiała bezpośrednio do samorządów, ocenił, że "to jest bardzo trudne, bo wymagałoby zmiany szeregu przepisów wykonawczych". Lockdown w Polsce Belka przyznał, że dane statystyczne dotyczące polskiej gospodarki pokazują, że "sytuacja nie jest najgorsza". - Dzisiaj mieliśmy dane dotyczące trzeciego kwartału, spadek jest nieznaczny, jak na warunki panujące w Europie - ocenił. Jak mówił, na stabilną sytuację gospodarki wpływ ma konsumpcja, a ta jest na wysokim poziomie, ponieważ "uniknęliśmy masowego bezrobocia". - Pytanie, czy ostatnie tygodnie, a więc już czwarty kwartał, nie stoją pod znakiem chaosu, szybko zmieniających się decyzji dotyczących lockdownów, które destabilizują niektóre gałęzie gospodarki - stwierdził. Jego zdaniem w trudnej sytuacji znajdują się banki. - To może być problemem polskiej gospodarki - niewydolność systemu bankowego - przestrzegł były minister finansów. - Mam nadzieję, że cały ten rok nie będzie fatalny - podsumował.