Maraton po autostradzie. Struś zmarł ze stresu
Zabłąkana samica strusia przez sześć godzin biegła po autostradzie w RPA. Gdy na miejsce przybył lokalny ekopatrol, na pomoc było już za późno. Zwierzę padło. "Stres był dla niej zbyt duży" - poinformował The Owl Rescue Center.
Struś, którego widziano na autostradzie w pobliżu Johannesburgu, zmarł w czwartek rano.
Zdjęcia i filmy z południowoafrykańskiej autostrady krążą w mediach społecznościowych.
Ratownicy z The Owl Rescue Center próbowali złapać zwierzę i odstawić je w bezpieczne miejsce, ale było już za późno.
Udało się co prawda złapać i unieruchomić zwierzę, ale gdy ratownicy dzwonili do weterynarza, samica strusia zemdlała. Pomimo prowadzonej przez 20 minut reanimacji, nie udało się jej uratować.
"Stres związany z przebywaniem na tej autostradzie przez sześć godzin i późniejszym zabezpieczeniem był dla niej po prostu zbyt duży" - przekazał zespół ratunkowy.
The Owl Rescue Center twierdzi, że zwierzę dało się uratować. Zespół obarcza winą funkcjonariuszy policji, którzy odmówili blokady autostrady N14.