Jako że antyimigracyjne demonstracje w Pradze i Brnie były wczoraj wydarzeniem dnia, cały ich przebieg relacjonowali dziennikarze wszystkich mediów. Jednak najbardziej dramatyczne były informacje przekazywane przez Czeskie Radio. Jak na żywo informował reporter, również dziennikarze mieli problem z demonstrantami, którzy próbowali dostać się do wozu transmisyjnego i uniemożliwiali im informowanie o wydarzeniach. W pewnym momencie wyłączyli oni nawet zasilanie. Kiedy w końcu jednemu z chuliganów udało się wedrzeć do wozu, próbował zniszczyć znajdujący się w środku sprzęt. Mimo iż dziennikarze poprosili o pomoc stojących w pobliżu policjantów, ci mieli odpowiedzieć, że sami są sobie winni i powinni wynająć ochroniarza. Rzecznik Czeskiego Radia Jirzi Hoszna potwierdził Polskiemu Radiu przebieg wydarzeń i poinformował, że Czeskie Radio żąda od szefostwa policji zbadania incydentu. Jednocześnie oświadczył, że Czeskie Radio stanowczo sprzeciwia się ograniczaniu wolności słowa i naruszania zasad demokracji, na straży których stoi jako medium publiczne. Policja zapowiedziała ustosunkowanie się do sprawy po sprawdzeniu okoliczności zdarzenia.