Policjanci na trasach narciarskich pilnują porządku już od zeszłego roku. Do tej pory mogli jednak jedynie upominać narciarzy lub zabierać im karty upoważniające do wielokrotnej jazdy wyciągami. Teraz będą wlepiać mandaty, m.in. za spowodowanie wypadku, za naruszenie przepisów na trasach (regulaminy wywieszone są chociażby w hotelach). Szczególnie wysokie mandaty - do 500 euro - posypią się za jazdę w czasie zagrożenia poza wyznaczonymi szlakami. Średnio mandat narciarski ma kosztować 50 euro. - To głupi pomysł - mówią o mandatach na nartostradach polscy młodzi narciarze. Cała frajda, by jechać jak najszybciej - dodają. Ale można też usłyszeć odmienne opinie: - Taka kara powinna obowiązywać także na naszych trasach.