- Polska może dać wiele Europie, ale Europa może także dać dużo Polsce i mam nadzieję, że nie będzie blokady ze strony Polski - powiedział w swej rodzinnej Portugalii szef KE. Portugalia, która sprawuje w tym półroczu przewodnictwo w Unii Europejskiej, organizuje 18 i 19 października szczyt unijny w Lizbonie, na którym przewidziane jest zawarcie ostatecznego porozumienia politycznego przywódców państw "27" w sprawie nowego traktatu UE. Rzecznik portugalskiego przewodnictwa Manuel Carvalho zaprzeczył, jakoby Lizbona rozważała zmianę daty szczytu na "po" wyborach parlamentarnych w Polsce, które wypadają 21 października. - Nadal naszym celem jest zakończenie negocjacji w sprawie traktatu na przyszłotygodniowym szczycie - powiedział Carvalho. Wiarę, że szczyt zakończy się porozumieniem, wyraził też Barroso. - Jestem spokojny. Wiem, że wciąż są problemy, ale myślę, że zostaną one przezwyciężone - powiedział Jose Barroso, odnosząc się, jak relacjonuje Reuters, do żądań stawianych przez Polskę. Warszawa chce m.in., by mechanizm pozwalający na opóźnienie podejmowania decyzji (tzw. kompromis z Joaniny) został wpisany do treści samego traktatu, a nie - jak przewiduje projekt dokumentu - był zapisany w osobnej deklaracji, dołączonej do traktatu. Nowy Traktat Reformujący UE ma zakończyć trwającą od lat dyskusję nad reformą Unii Europejskiej po jej rozszerzeniu, pod warunkiem jednak, że tym razem nie będzie problemów z ratyfikacją. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.