Promocja ruszyła we wtorek. Na darmowe sushi osoba o "rybnym" imieniu mogła zaprosić dodatkowo do pięciu przyjaciół. Przedstawiciele restauracji prawdopodobnie nie przewidzieli, że zainteresowani są gotowi na zmiany w dokumentach tożsamości. Według telewizji FTV na taki krok zdecydowało się łącznie ponad 225 osób - informuje polsatnews.pl. O masowych wnioskach w tej sprawie poinformowali w oświadczeniu zaniepokojeni urzędnicy. Przyznali, że są przytłoczeni pracą. Poprosili klientów, by nie odwiedzali ich więcej i nie dostarczali im dodatkowych zadań. "Meteorytowy Król Łosoś" "Taipei Times" poinformował, że po złożeniu wniosku, dokumenty z nowym imieniem można otrzymać jeszcze tego samego dnia. Koszt takiej operacji to ok. 80 dolarów tajwańskich - niecałych 11 złotych. Niektórzy, korzystając z okazji dodawali do imienia dodatkowy człon. Dało to takie wariacje jak: "Meteorytowy Król Łosoś" i "Łososiowy Książę". Jedna z osób, z którymi rozmawiali dziennikarze zapewniła, że po skorzystaniu z promocji powróci do swojego starego imienia. - Zmieniłam imię na Łosoś, podobnie jak dwoje moich znajomych. Później po prostu zmienimy je z powrotem - powiedziała telewizji SET TV kobieta o nazwisku Tung. W sprawie zabrał głos zastępca ministra spraw wewnętrznych Chen Tsung-yen. Jego zdaniem promocja doprowadziło do "tworzenia zbędnej dokumentacji" i "zabiera urzędnikom cenny czas". - Mam nadzieję, że wszyscy podejdą do tematu bardziej racjonalnie - powiedział. Zgodnie z tajwańskim prawem, imię można zmienić maksymalnie trzy razy.