Wcześniej strażacy zmuszeni byli przerwać akcję wewnątrz domu, bo sytuacja - nawet dla nich - zrobiła się zbyt niebezpieczna. Uwięziony mężczyzna w pewnej chwili stracił przytomność. Jego żona zachowała zimną krew i w rezultacie pomogła strażakom w akcji ratunkowej wydostając męża z domu. - Dzięki Bogu, ożeniłem się z silną kobietą, która uratowała mi życie. Oczywiście zajęli się nami strażacy i lekarze, ale gdyby nie ona, nie stałbym teraz tutaj - powiedział Tom Price, ocalały z pożaru.