- Wszystko wskazuje na to, że Partia Nacjonalistyczna wygrała wybory przewagą 1,2 tys. głosów - powiedział w niedzielę późnym wieczorem sekretarz generalny tego centroprawicowego ugrupowania Joe Saliba. Oficjalne wyniki, które miały się ukazać już w niedzielę około południa, nadal nie są znane. W oczekiwaniu na nie laburzyści nie przyznają się więc do porażki, a triumf rywali uważają za przedwczesny. Po oświadczeniu Saliby, zwolennicy chadeków wylegli na ulicę radując się ze zwycięstwa. Wcześniej przez cały dzień liderzy obu partii powstrzymywali się od pochopnego przypisywania sobie wygranej, a swój elektorat wzywali do cierpliwości, aż policzone zostaną wszystkie głosy. Spośród 300 tys. uprawnionych do głosowania mieszkańców Malty, w sobotnich wyborach udział wzięło około 93 proc. Z niespełna dwuletnią przerwą, Partia Nacjonalistyczna rządzi tym niewielkim, śródziemnomorskim państwem od 1987 r. Analitycy prognozowali jednak, że tegoroczne wybory będą wyjątkowo zacięte.