Malta jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie zezwala na żadną formę przerywania ciąży, a pierwotny projekt ustawy wywołał burzę protestów. Działacze antyaborcyjni twierdzili, że definicja "zagrożenia dla zdrowia" jest zbyt szeroka. Lokalne media doniosły, że prezydent kraju George Vella przekazał rządowi, że "raczej nie podpisze" ustawy w pierwotnej wersji. Pogłoskom nie zaprzeczono, a Vella wielokrotnie publicznie apelował o przyjrzenie się jej ponownie - podał Reuters. Minister zdrowia Chris Fearne powiedział w piątek, że ustawa jest nowelizowana tak, aby aborcja mogła nastąpić tylko w sytuacji, gdy życie matki jest zagrożone, po wyczerpaniu wszystkich innych możliwych metod leczenia. Procedura ta musi zostać zaakceptowana przez trzech lekarzy i może odbyć się wyłącznie w licencjonowanej klinice. Więzienie za aborcję Obecnie lekarzowi na Malcie grozi do czterech lat więzienia, jeśli usunie ciążę w celu ratowania życia matki. Aborcja pozostaje też nielegalna we wszystkich innych okolicznościach, w tym w przypadku gwałtu, kazirodztwa i poważnych wad płodu. Projekt nowelizacji sporządzono po tym, jak turystce z USA Andrei Prudente w czerwcu ubiegłego roku odmówiono w czerwcu wniosku o przerwanie ciąży po tym, jak zaczęła obficie krwawić. Jej lekarze stwierdzili, że życie kobiety było zagrożone i ostatecznie przewieziono ją do Hiszpanii, gdzie dokonała aborcji. Znowelizowana ustawa miałaby zostać przyjęta przez parlament w nadchodzących tygodniach. Malta rajem dla osób LGBT Co ciekawe, pomimo surowych przepisów dot. aborcyjnych chrześcijańska Malta, jeśli chodzi o prawa osób LGBT, znalazła się na pierwszym miejscu wśród europejskich krajów. Na śródziemnomorskiej wyspie mieszka 520 tysięcy osób. Organizowane są też tam jedne z największych parad równości. Na Malcie zawrzemy również małżeństwo jednopłciowe. Czytaj również: Jest gender fluid. "Czasem bywam bardziej damski, czasem męski"