Z dokumentów przekazanym mediom przez byłego współpracownika NSA Edwarda Snowdena wynika, że sieć SWIFT, która pośredniczy w transakcjach między 10 tys. instytucji finansowych w 200 krajach, jest na celowniku amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Dlatego niektórzy europosłowie z parlamentarnej komisji swobód obywatelskich (LIBE) w ostatnim czasie domagali się zawieszenia, a nawet zerwania podpisanej w 2010 r. umowy z USA, dotyczącej przekazywania amerykańskiemu ministerstwu skarbu za pośrednictwem SWIFT danych finansowych z UE w ramach programu śledzenia środków finansowych należących do terrorystów (TFTP). Zgodnie z umową dane te mogą być wykorzystywane jedynie w walce z terroryzmem. Decyzję o wypowiedzeniu umowy TFTP muszą podjąć jednomyślnie państwa członkowskie. W środę Malmstroem poinformowała, że w poniedziałek spotkała się w Brukseli z amerykańskim podsekretarzem skarbu Davidem Cohenem, który zapewnił ją, że wywiad amerykański nie szpiegował danych w sieci SWIFT. - Odbyliśmy długą i szczerą rozmowę, podczas której podsekretarz Cohen wyraźnie potwierdził, że od wejścia w życie porozumienia TFTP amerykański rząd nie zbierał informacji finansowych ze SWIFT w UE - powiedziała komisarz. - Na tym etapie nasze kontakty ze SWIFT i amerykańskim rządem nie ujawniły żadnych dowodów na to, że porozumienie TFTP zostało naruszone. Dlatego nie zamierzam proponować zawieszenia umowy - oświadczyła Malmstroem. Dodała jednak, że wciąż konieczne jest wyjaśnienie kilku kwestii. - Zgodzą się państwo, ze nie możemy zawiesić umowy na podstawie doniesień medialnych - powiedziała zwracając się do europosłów. Podczas debaty w europarlamencie hiszpański chadek Agustin Diaz De Mera Garcia Consuegra podkreślił, że nie można zawiesić porozumienia "opierając się na podejrzeniach". - Wciąż nie ma mocnych dowodów na szpiegowanie, nie powinniśmy działać pochopnie - powiedział. TFTP nazwał "skuteczną bronią" do walki z grupami terrorystycznymi. Zdaniem hiszpańskiego eurodeputowanego zawieszenie umowy mogłoby być ryzykowne. Z kolei niemiecka socjaldemokratka Birgit Sippel oceniła, że "ta umowa nie może być kontynuowana na dotychczasowych zasadach". - Nie możemy po prostu zamieść pod dywan słów krytyki i doniesień mediów" - powiedziała. Sippel nie uważa, że zawieszenie byłoby pochopne. "Jeśli mielibyśmy dowody, to byśmy anulowali umowę - powiedziała. Także holenderska liberałka Sophia in't Veld jest zdania, że umowa powinna być przynajmniej zawieszona, a w międzyczasie przeprowadzone powinno być dochodzenie. Nawet władze Holandii, gdzie znajdują się główne serwery SWIFT, nie przeprowadziły śledztwa w tej sprawie - podkreśliła. - Są bardzo silne przesłanki ku temu, by nie polegać na oświadczeniach pana Cohena, lecz prowadzić dochodzenia - oceniła. Według in't Veld po ujawnieniu informacji o amerykańskiej inwigilacji UE "nie ma już powodów, by ufać Amerykanom". - Mamy dokumenty Snowdena, a Amerykanie nigdy niczemu nie zaprzeczyli - dodała. Za zawieszeniem opowiedział się też niemiecki eurodeputowany Jan Philipp Albrecht (Zieloni). Jego zdaniem "szokujące" jest to, że władze żadnego z krajów UE nie prowadzą śledztwa w sprawie "możliwego cyberataku na firmę SWIFT i osobiste dane Europejczyków". Węgierska niezrzeszona europosłanka Krisztina Morvai uważa, że "pogwałcone mogły zostać prawa obywateli UE" i dlatego konieczne są "prawne konsekwencje". Niektórzy eurodeputowani argumentowali, że umowa TFTP jest narzędziem antyterrorystycznym, a zawieszanie porozumienia nie leży w interesie UE.