W czwartek szef państwa trafił do szpitala w stolicy Malawi, Lilongwe. Gdy go tam przywieziono, już nie żył - podały źródła, cytowane przez agencję Reutera. Z kolei anonimowy przedstawiciel szpitala, na którego powołuje się agencja AFP, powiedział, że Mutharika zmarł po północy z czwartku na piątek, po dwugodzinnej reanimacji. Według tego źródła ciało prezydenta zostało już przetransportowane do RPA, gdzie będzie zabalsamowane. Tymczasem państwowe media malawijskie twierdzą, że około północy Mutharika poleciał do RPA na specjalistyczne leczenie. Zgodnie z konstytucją Malawi obowiązki szefa państwa powinien przejąć wiceprezydent. Jednak objęcie funkcji przez sprawującą ten urząd panią Joyce Hildę Bandę może być utrudnione, ponieważ w 2010 roku została ona usunięta z partii rządzącej - pisze Reuters. Wydaje się, że Mutharika na następcę wyznaczył swojego brata, ministra spraw zagranicznych Arthura Petera Mutharikę. To on zazwyczaj zastępował prezydenta podczas jego nieobecności - dodaje Reuters. Prezydent Mutharika nie cieszył się dużą popularnością. Wielu mieszkańców Malawi uważało, że jest on odpowiedzialny za braki żywności i paliwa. Poważny kryzys gospodarczy w Malawi rozpoczął się w zeszłym roku na skutek sporu z Wielką Brytanią, która zarzucała prezydentowi autorytaryzm i naruszanie praw człowieka. Po serii odwetowych wydaleń dyplomatów przez obie strony sporu i, w konsekwencji, po wstrzymaniu brytyjskiej pomocy liczonej w milionach dolarów, pogłębiły się problemy Malawi z importem paliwa, żywności i leków, nastąpiła deprecjacja krajowej waluty, kwachy. Dyplomatyczny ostracyzm i kłopoty gospodarcze Malawi pod rządami Muthariki pogorszyły się jeszcze w lipcu 2011 roku, gdy podczas tłumienia antyrządowych protestów z rąk policji zginęło 20 osób. W reakcji USA zamroziły wart 350 mln dolarów program modernizacji malawijskiej sieci energetycznej.