Napastnik nie był notowany w specjalnej kartotece, ale miał na koncie pospolite przestępstwa. To najprawdopodobniej 18-latek pochodzenia czeczeńskiego. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego doszło do morderstwa. Jak jednak pisze "Le Parisien", powołując się na własne źródła, ofiara niedawno miała zajęcia z uczniami na temat wolności wypowiedzi i podczas lekcji były pokazywane karykatury Mahometa. Telewizja BFMTV dodaje, że rodzice dzieci mieli skarżyć się na nauczyciela. Ze wstępnych informacji wynika, że napastnik z nożem był bardzo agresywny i nie chciał odłożyć broni. Niedaleko miejsca, gdzie został postrzelony przez policjantów, znaleziono innego mężczyznę - jak się okazało, nauczyciela z zawodu - z odciętą głową. Niedługo po ataku prokuratura podała, że śledztwo dotyczy "zabójstwa w związku z działaniem terrorystycznym". Jak podają źródła zbliżone do prowadzonego postępowania, napastnik miał krzyczeć "Allah Akbar". Wieczorem, po spotkaniu pilnie zwołanego sztabu kryzysowego w ministerstwie spraw wewnętrznych Emmanuel Macron powiedział, że "jeden z naszych współobywateli został dziś zamordowany, ponieważ kształtował naszych współobywateli". - Zamordowany został nasz obywatel, wspaniały nauczyciel, który zginął, bo nauczał o wolności wypowiedzi - stwierdził prezydent, dodając, że "obskurantyzm nie przejdzie". Macron spotkał się również w szkole z nauczycielami i rodzicami uczniów. - Nie podzielą nas - mówił, wzywając "wszystkich rodaków do zjednoczenia. Ta jedność jest niezbędna. Akty terroru są i będą, ale możecie liczyć na moją determinację i determinację rządu". - Naszym obowiązkiem jest bronić nauczycieli i zawsze stać po ich stronie - powiedział. - To, co się stało jest niebywałe - mówił z kolei mer sąsiedniej miejscowości Eragny Thibault Humbert. - Trzeba jednak podkreślić szybkość, z jaką policjanci zneutralizowali napastnika.