Dzień wcześniej w mieście Kano, też na północy Nigerii, zastrzelono dziewięć kobiet wydających szczepionki przeciwko polio. Do ataku na lekarzy doszło w sobotę w ich domu, gdzie mieszkali wraz z rodzinami. Według policji zostali zabici maczetami; dwóm poderżnięto gardła, a jednemu odcięto głowę - pisze agencja AP powołując się na swego dziennikarza na miejscu ataku. Północnokoreańscy lekarze nie mieli ochrony w swej rezydencji, a po mieście poruszali się bez eskorty - twierdzą miejscowe władze. Na razie nikt nie przyznał się do żadnego z dwóch ataków, lecz podejrzenia kierują się w stronę rebeliantów z islamistycznego ugrupowania Boko Haram (w języku plemienia Hausa znaczy to: "Zachodnie wykształcenie to profanacja"), które chce utworzyć w Nigerii islamistyczne państwo z obowiązującym prawem szariatu. W ciągu ostatnich trzech lat w atakach w Nigerii ugrupowanie zabiło kilkaset osób. Niektóre źródła mówią o 3 tys. ofiar od roku 2009. Celem ataków islamistów są m.in. służba bezpieczeństwa, a także kościoły; wśród ofiar Boko Haram jest jednak więcej muzułmanów niż chrześcijan. Zamieszkana przez 160 mln ludzi Nigeria to najludniejszy kraj Afryki. Państwo jest podzielone na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe. Nigeria jest też jednym z trzech państw na świecie - obok Pakistanu i Afganistanu - w których wciąż dochodzi do zachorowań na dużą skalę na polio (chorobę Heinego-Medina). W 2006 roku na apel duchowych przywódców część ludności muzułmańskiej w Nigerii przestała przyjmować szczepionki z obawy, że po zaszczepieniu ich dzieci staną się bezpłodne.