O nietypowej sprawie rozpisują się zagraniczne media. Jak podaje "New York Post", wszystko zaczęło się od zgłoszenia, że czterech mężczyzn wybrało się na przejażdżkę rowerową i zaginęło. Chodzi o dwóch braci - 32-letniego Marka i 30-letniego Billy'ego, a także ich dwóch kolegów Mike'a (32 lata) i Alexa (29 lat). Z rzeki wyłowiono poćwiartowane ciała Przed kilkoma dniami z rzeki Deep Fork w Oklahomie wyłowiono fragmenty ciał. Początkowo policja nie wskazywała, do kogo należą zwłoki, jednak badania ostatecznie wykazały, że to zaginieni mężczyźni. Jak się okazało, zostali oni zastrzeleni, a ich ciała poćwiartowane i wrzucone do rzeki. Media podają, że prawdopodobnie ostatni z fragmentów rozczłonkowanych ciał wyłowiono w poniedziałek. Policja wskazała również, że sprawa ma dość tajemniczy przebieg i jej okoliczności wciąż pozostają niewyjaśnione. Zamordowani sami planowali przestępstwo? Śledczym udało się wstępnie ustalić, że przed tragedią mężczyźni sami planowali dokonanie przestępstwa. Nie wskazano jednak, o jakie przestępstwo chodzi. Mieli wsiąść na rowery i pojechać w umówione miejsce, jednak wydarzenia obrały zaskakujący przebieg. Z ustaleń wynika, że zostali oni zaczepieni na jednym z lokalnych złomowisk, gdzie policja odkryła ślady walki. Nie podano jednak, czy to w tym miejscu zginęli mężczyźni, których ciała zostały następnie rozczłonkowane i przetransportowane w okolicę rzeki. Policja wciąż ustala dokładny przebieg wydarzeń.