Konkurs odbył się dwa lata temu. Obdarowani mieli wysyłać SMS-y, głosując właśnie na wskazaną przez mężczyznę dziewczynę. Telefony znalazła policja, po tym jak mężczyzna został aresztowany pod zarzutem przynależności do mafii. Kiedy 13-letnia wówczas dziewczynka znalazła się w finale konkursu, w jej rodzinnej miejscowości powstał klub jej wielbicieli. Tam właśnie ojciec młodocianej wokalistki rozdał 320 komórek, z których należało wysłać SMS-a w telefonicznym głosowaniu. NAJCIEKAWSZE INFORMACJE Z EUROPY ŚRODKOWEJ I WSCHODNIEJ. POLUB RAPORT INTERII "ŚRODEK-WSCHÓD" NA FACEBOOKU Jak ustaliła policja, nie otrzymali ich jednak krewni i znajomi ofiarodawcy, ale członkowie klanu neapolitańskiej kamorry. Za przynależność do niej mężczyznę aresztowano w środę, a w czwartek - podczas rewizji - odkryto worek z telefonami komórkowymi, które po finałowym wieczorze powróciły do swego właściciela. Najwidoczniej uważał on, że mogą się jeszcze przydać... Media współczują początkującej piosenkarce, która - jak się podkreśla - ma dość talentu, by zrobić karierę o własnych siłach. Tymczasem drugie miejsce, jakie zajęła w telewizyjnym konkursie, zawdzięcza - po części - mafii.