Ladislav V, który od dłuższego czasu obawiał się o swoje życie - zatrudnił kilku ochroniarzy i zakupił pancerne Audi. Mimo to o włos uniknął śmierci kiedy nieznany sprawca wystrzelił w kierunku jego auta pocisk z granatnika RPG. Pocisk nie trafił i wybuchł po przeciwnej stronie ulicy. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Całe to wydarzenie rozegrało się przy restauracji w centrum 15-tysięcznej Galanty, na południu Słowacji. Media rozpisują się o porachunkach mafijnych. Ladislav V. był podejrzewany o organizowanie handlu narkotykami. Czerpał również niemale zyski z prostytucji. Wchodząc do miejsc publicznych zawsze kontrolował teren wysyłając najpierw swoich ochroniarzy. Jeden z zamachów już przeżył, a jego prawdopodobnego konkurenta - przedsiębiorcę Jozefa K. znaleziono zastrzelonego w aucie. Andrea Dobiaszova rzeczniczka Głównej Komendy Policji poinformowała, że do południowej Słowacji przerzucono funkcjonaruszy słuzb bezpieczeństwa, którzy patrolują budynki publiczne i połączenia komunikacyjne. Andrzej Niewiadowski