"Mamy wielostronne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Z administracją (prezydenta) Donalda Trumpa zerwaliśmy stosunki dyplomatyczne i polityczne, ale nadal będziemy podtrzymywać stosunki z narodem, uniwersytetami, ruchami społecznymi i sektorem handlowym" - oświadczył Maduro na konferencji prasowej, transmitowanej na Twitterze. Zaznaczył, że liczy, iż Stany Zjednoczone w pełni zrealizują jego polecenie ze środy, kiedy dał 72 godziny amerykańskim dyplomatom na opuszczenie jego kraju. Nakaz wyjazdu dyplomatów z Wenezueli Maduro ogłosił tuż po zerwaniu stosunków dyplomatycznych z USA. Powodem miało być uznanie przez Biały Dom lidera wenezuelskiej opozycji za tymczasowego prezydenta. Agencja Reutera pisze, że w piątek widziano amerykańskich dyplomatów, jak opuszczają ambasadę USA w Caracas i udają się na lotnisko w eskorcie policji. Szef wenezuelskiego państwa wyraził także gotowość spotkania się z Guaido, który w środę, w dniu wielotysięcznych demonstracji przeciwko Maduro, ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. "Jestem zaangażowany w dialog narodowy. Dzisiaj, jutro, zawsze, (...) będę gotowy, aby iść gdzie trzeba. Osobiście, jeśli będę musiał pójść do tego chłopaka (...), pójdę" - oświadczył Maduro. Dodał, że z zadowoleniem przyjmie zaplanowaną na sobotę debatę na temat Wenezueli na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, zgodnie z wnioskiem USA w sprawie kryzysu politycznego i humanitarnego w tym kraju. Rosja, stały członek RB i silny sojusznik Maduro, powiedziała, że będzie nalegać na przestrzeganie prawa międzynarodowego, jeśli odbędzie się posiedzenie na temat Wenezueli. Departament Stanu USA oświadczył w środę, że "Stany Zjednoczone nie uznają reżimu Maduro. Dlatego Stany Zjednoczone nie uważają, że były prezydent Nicolas Maduro ma prawo do zerwania stosunków dyplomatycznych z USA lub uważania naszych dyplomatów za persona non grata". "USA podtrzymują swoje stosunki dyplomatyczne z Wenezuelą i będą kontynuować relacje z rządem tymczasowego prezydenta Juana Guaido, który stwierdził, że nasz korpus dyplomatyczny może pozostać w tym kraju" - dodano w komunikacie Departamentu Stanu. W czwartek Maduro ogłosił, że Wenezuela zamyka ambasadę i wszystkie swoje konsulaty w USA. Tego dnia resort amerykańskiej dyplomacji przekazał, że Stany Zjednoczone odwołały do kraju część personelu swej ambasady w ogarniętej kryzysem Wenezueli. Z Caracas wyjadą pracownicy, którzy nie zajmują się kluczowymi sprawami; jest to podyktowane względami bezpieczeństwa - podano w komunikacie.