"Właśnie odkryliśmy plan diabelskiej marionetki (Guaido - PAP), którym osobiście kieruje, zmierzający do zamordowania mnie" - powiedział Maduro na wielotysięcznym wiecu jego zwolenników w Caracas. "Nie będziemy się wahać przed wysłaniem tych przestępców do więzienia" - dodał. Według Maduro "grupa terrorystów" składa się z członków partii Wola Ludu (Voluntad Popular), do której należy Guaido. Guaido, jako prezydenta Wenezueli, uznało ok. 50 krajów, w tym USA. Po upływie 2 miesięcy od czasu ogłoszenia się prezydentem, Wenezuela pogrążona jest w najgłębszym kryzysie politycznym i gospodarczym w swej historii. Gospodarka kraju znajduje się w zastoju, waluta nie ma praktycznie żadnej wartości a w sklepach brakuje wszystkiego. W sobotę zarówno Maduro jak i Guaido zwołali wiece swoich zwolenników. Na wiecu w stolicy Caracas Maduro nawoływał do "walki z terroryzmem" a Guaido w mieście Barcelona (północny wschód Wenezueli) zapowiedział objazd kraju, który zakończy - jak zapowiedział - "w Miraflores", czyli pałacu prezydenckim. Według Maduro, Guaido i jego prawa ręka Roberto Marrero podsycają akcje terrorystyczne "za pieniądze zablokowane przez sankcje amerykańskie". Władze w Caracas twierdzą, że Waszyngton zablokował ok. 30 mld dolarów należnych Wenezueli.