- Fakt, że mamy czarnoskórego muzułmanina w Białym Domu - mówiła ze sceny - oznacza, że jest jeszcze w Ameryce nadzieja. Madonna niechcący nawiązała w ten sposób do plotek rozsiewanych głównie przez przeciwników politycznych Baracka Obamy mówiących, że ukrywa on swoją prawdziwą wiarę i że w gruncie rzeczy wyznaje islam.