"Francja nigdy nie chciała rozgromić Rosji i nigdy nie poprze takiego stanowiska, w przeciwieństwie do wielki krajów Europy Wschodniej, powiedział Macron w wywiadzie dla francuskich mediów" - twierdzi Zacharowa. Problem w tym, że nie jest to dokładny cytat. Po pierwsze, Macron w sobotnim wywiadzie dla "Le Journal du Dimanche", "Le Figaro" i "France Inter" stwierdził, że Francja chce "pokonania" Rosji w Ukrainie, ale nie chce jej "zmiażdżenia". "Nie sądzę, jak niektórzy myślą, że musimy dążyć do całkowitej klęski Rosji, atakując Rosję na jej własnej ziemi. Obserwatorzy ci chcą przede wszystkim zmiażdżyć Rosję. To nigdy nie było stanowiskiem Francji i to nigdy nie będzie nasze stanowisko" - podkreślał prezydent Francji. Według agencji AFP "obserwatorami" wydają się być w ocenie Macrona "ci, którzy, zwłaszcza w Europie Wschodniej, ostro skrytykowali w maju 2022 roku uwagi, że Rosji nie należy upokarzać". Marija z pretensjami do Emmanuela Zacharowa wspomina też, że według Macrona wojna "nie zakończy się militarnie". Owszem, takie zdanie padło w wywiadzie, ale prezydent mówił raczej o znaczeniu dyplomacji, a zdanie wcześniej podkreślił, że "chce, by Rosja została pokonana w Ukrainie i by Ukraina była w stanie obronić swoje pozycje". W piątek Macron wezwał sojuszników do większego wsparcia Kijowa, a poniedziałek francuski minister obrony potwierdził, że wozy bojowe AMX-10 RC trafią do Ukrainy do końca tygodnia. Może Zacharowa nie doczytała, może jej asystenci źle przetłumaczyli wywiad, ale najwyraźniej zdanie, które spodobało jej się najbardziej - że Francja nie chce "zmiażdżenia" Rosji, potraktowała bardzo dosłownie, bo postanowiła Macronowi wypomnieć kilka spraw. W swoim wpisie zaczęła wyliczać. Najpierw przypomniała historię i Napoleona, który maszerował na Moskwę. Potem zauważyła, że Francja jest członkiem NATO, a Sojusz określała Moskwę jako przeciwnika. "Paryż mógł się opierać, ale nie mógł nic zrobić i solidaryzował się z nim" - komentuje rzeczniczka MSZ Rosji. W końcu doszło do swojego koronnego argumentu - dostaw broni dla broniącej się przed rosyjską inwazją Ukrainy. "Dostawy nie pozostawiają żadnego innego logicznego wniosku, z wyjątkiem jednego - chcą, żebyśmy przegrali. Chcą" - pisze Zacharowa. Gdyby przeczytała wywiad Macrona do końca, wiedziałaby, że prezydent Francji nie ukrywa dążenia do porażki Rosji na terytorium Ukrainy. "Bezcenny" Macron Zacharowej "Ale generalnie Macron jest bezcenny" - pisze Zacharowa i twierdzi, że francuski polityk przyznał, że Zachód ingerował w wewnętrzne sprawy Rosji i próbował zmieniać rząd. W rzeczywistości nie przyznał. Na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Macron stwierdził jedynie, "w ciągu ostatnich dziesięcioleci wielokrotnie doświadczyliśmy zmiany reżimu i była to całkowita porażka". Prezydent Francji w wywiadzie tłumaczył, że "wszystkie opcje inne niż Władimir Putin, w ramach obecnego systemu" w Rosji, są w jego ocenie "gorsze" od obecnego przywódcy Rosji. Wspomniał w tym kontekście szefa Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaja Patruszewa i szefa grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. "Czy naprawdę myślimy, że w rosyjskim społeczeństwie, po tych latach twardego rządzenia i w środku konfliktu wyłoni się demokratyczne rozwiązanie? Mam na to szczerą nadzieję, ale tak naprawdę w to nie wierzę" - mówił Macron w rozmowie. Ale tego Zacharowa już nie cytuje.