Około 1,6 miliona obywateli wybiera dzisiaj parlament Macedonii złożony ze 120 deputowanych, którego głównym zadaniem będzie umocnienie pokoju w kraju. Są to czwarte wybory w kraju od uzyskania niepodległości w 1991 roku. Wybory odbywają się po raz pierwszy na zasadzie większościowej i ograniczone są do jednej tury. W ubiegłym roku Macedonia stanęła na skraju wojny domowej, kiedy rebeliancka albańska Armia Wyzwolenia Narodowego (UCK) zajęła 140 miejscowości w górskich rejonach Tetovo i Kumanovo, sąsiadujących z serbską prowincją Kosowo, zarządzaną przez ONZ i NATO. Albańczycy stanowią jedną czwartą ludności kraju. Pod naciskiem międzynarodowym 13 sierpnia 2001 roku podpisane zostało porozumienie w Ochrydzie zrównujące w prawach większość macedońska i albańską mniejszość. Oczekuje się, że wśród ludności albańskiej zdecydowane zwycięstwo odniesie utworzona przez szefa politycznego rozwiązanej UCK Alego Ahmetiego Demokratyczna Unia na rzecz Integracji. Większość wyborców narodowości macedońskiej opowie się za opozycyjnym Socjaldemokratycznym Związkiem Macedonii Branko Crwenkowskiego, który sprawował władzę do 1988 roku. W Macedonii stacjonuje ciągle 700-osobowy kontyngent wojsk NATO. Przebieg wyborów będzie śledzić ponad tysiąc obserwatorów zagranicznych, w tym 800 delegowanych przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jeszcze rok temu Macedonia stała na krawędzi wojny domowej, nieustannie dochodziło do incydentów zbrojnych na północy kraju, zamieszkanej przez mniejszość albańską. Sytuację uspokoiło dopiero porozumienie, podpisane z Albańczykami, przyznające im szersze prawa. Zachód ma nadzieję, że dzięki dzisiejszym wyborom nastroje uspokoją się jeszcze bardziej. Jak na razie wszystko przebiega bardzo dobrze. Wybory są dobrze zorganizowane, panuje spokój - mówił jeden z międzynarodowych obserwatorów, nadzorujących macedońskie wybory.