Na miejscu tragedii odnaleziono czarną skrzynkę myśliwca - poinformowało ukraińskie ministerstwo obrony. - Wkrótce zacznie się odczytywanie zapisów czarnej skrzynki - powiedział rzecznik ministerstwa Serhij Bubakow. Jak wynika z relacji świadków, lecący tuż nad ziemią myśliwiec nagle stracił sterowność podczas manewru na bardzo małej wysokości, uderzył w tłum widzów i eksplodował. Zdjęcia, pokazane przez telewizję ukraińską, nie potwierdzają wcześniejszych wersji, według których Su-27 zaczepił o samolot, stojący na pasie startowym czy też o drzewo. Telewizja ukraińska pokazała też spadające na ludzi fragmenty wraku samolotu, a także chmurę płonącego paliwa. Pokazy na lwowskim lotnisku Skniłów zorganizowano z okazji 60-lecia utworzenia obecnego 14. korpusu ukraińskiego lotnictwa wojskowego. Dzisiaj świętowano również we Lwowie 58. rocznicę wyparcia z miasta Niemców przez Armię Czerwoną. Jak powiedział rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony, maszyna wykonywała skomplikowane akrobacje. W pewnej chwili, lecąc tuż nad ziemią piloci stracili kontrolę nad samolotem. Obaj piloci zdołali się katapultować i przeżyli. Obaj są pułkownikami lotnictwa i bardzo doświadczonymi pilotami; uczestniczyli m.in. w pokazach lotniczych na podparyskim lotnisku Le Bourget. Jest to jeden z najtragiczniejszych wypadków podczas pokazów lotniczych, obok tragedii z 1988 roku w niemieckiej bazie Ramstein. Podczas ewolucji akrobatycznych nad lotniskiem w Ramstein zderzyły się odrzutowce Aermacchi włoskiej eskadry reprezentacyjnej i jeden z nich spadł na publiczność. Zginęło wówczas 70 osób, a setki odniosły obrażenia. Efektem tej tragedii były nowe regulaminy pokazów, wykluczające przeloty nad głowami widzów. Su-27 jest w miarę nowoczesnym samolotem, jednak ukraińska armia, gnębiona kryzysem finansowym oszczędza na remontach i programach szkoleń. Posłuchaj relacji korespondenta RMF, Andrzeja Zauchy: