RCI wciąż reklamuje w internecie "piaszczyste plaże i rafy koralowe", "prywatny raj" i nadal wysyła do Haiti swe luksusowe statki wycieczkowe z bogatymi turystami. Firma RCI wynajęła plażę Labadee i oferuje tam swoim klientom niezapomniane wrażenia. Plaża jest ogrodzona, strzeżona przez uzbrojonych wartowników. Goście RCI bez przeszkód mogą tam nurkować, jeździć na skuterach wodnych w malowniczej atlantyckiej zatoce, popijać koktajle. RCI nie widzi powodu, żeby po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi wstrzymać rejsy na Haiti. Przeciwnie - argumentują przedstawiciele tej formy - wpływy z turystyki są przecież dla Haiti tak ważne. Dwa luksusowe statki RCI zawinęły już do Labadee w tym tygodniu, w piątek oczekiwana jest kolejna jednostka. Agencja dpa odnotowuje, że od czasu trzęsienia statki te przywożą również pomoc dla poszkodowanych - wodę, ryż, mleko w proszku itp. - która do odległego o ok. 260 km Port-au-Prince jest dostarczana lądem. RCI poinformowała też, że przeznacza 1 mln dolarów dla organizacji, przychodzących z pomocą Haiti. Także pasażerowie zawijających do Labadee statków proszeni są o finansowe wsparcie akcji pomocy ofiarom trzęsienia. Powołując się na blogi internetowe agencja dpa odnotowuje, że wielu pasażerów RCI, przybywających do Labadee, ma problemy z beztroskim spędzaniem wolnego czasu, mając świadomość, że w stolicy Haiti dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych leżą na ulicach, a ci, którzy przeżyli, walczą o wodę i żywność.