"Zawsze mówię: po co niszczyć coś, co jest?" - oznajmił Łukaszenka, wyrażając przekonanie, że WNP stanowi dobrą platformę do rozmów, w tym także dwustronnych. Według białoruskiego prezydenta strona ukraińska rozumie, że "nawet jeśli trzeba coś zrobić w tym kierunku, to śpieszyć się na pewno nie należy". - Bo uczyniwszy konkretny krok, będzie dużo trudniej wrócić, a także zachować twarz, i jeszcze jakiś problemy mogą powstać. Dlatego apeluję do was: nigdy się nie śpieszcie z opuszczaniem tej platformy współpracy - powiedział Łukaszenka. - Przecież mówimy tym samym językiem i myślimy mniej więcej tak samo - przekonywał. - Nie cofniemy tych lat i dziesięcioleci, które przeżyliśmy razem. I Bogu dzięki, że mamy wspólne doświadczenia. Każde państwo, każde kierownictwo ma swoje cechy szczególne i swoje interesy, ale właśnie po to istnieją odpowiednie organizacje i formuły, by załatwiać sprawy, podejmować decyzje i bronić swoich interesów. Łukaszenka przyznał, że Wspólnocie być może czasem brakuje operatywności i koordynacji przy podejmowaniu ważnych decyzji, ale należy na tym pracować. "Ale generalnie krytykować wszystkiego, co zostało osiągnięte, oczywiście nie należy' - ocenił. Dzień wcześniej białoruski prezydent wyraził przekonanie, że "kierownictwo Ukrainy wcześniej czy później zrozumie, jakie jest jej przeznaczenie" i kraj ten przystąpi do tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). W piątkowych obradach w Mińsku uczestniczyli premierzy lub wicepremierzy państw członkowskich WNP, w tym premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ukrainę reprezentował ambasador tego państwa w Mińsku Mychajło Jeżel. Przewodnictwo w WNP sprawowała w tym roku Ukraina, ale 19 marca sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony tego kraju Andrij Parubij powiadomił, że Ukraina podjęła decyzję o zakończeniu swojego przewodniczenia , a także o rozpoczęciu procesu wyjścia ze Wspólnoty. Tegoroczne przewodnictwo w WNP przejęła po Ukrainie Białoruś. Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska