Alaksandr Łukaszenka grzmi w sprawie działań na granicy polsko-białoruskiej. Dyktatorowi nie w smak jest budowa umocnień po polskiej stronie. Te, jak w połowie lutego zapowiedział szef MON Mariusz Błaszczak, mają przygotować Polskę na ewentualne prowokacje. Podobne działania przeprowadzono na granicy z Rosją. Łukaszenka pod ścianą. Łatuszka: To szaleniec Łukaszenka rozsierdzony jest także zamknięciem przejścia granicznego w Bobrownikach. To odwet polskich władz za skazanie opozycjonisty Andrzeja Poczobuta na karę więzienia. By umniejszyć katastrofalną dla Białorusi decyzję o wstrzymaniu ruchu granicznego na kluczowym przejściu, dyktator w czasie jednej z ostatnich narad kłamał, mówiąc, że z decyzji Polski niezadowolone są m.in. Niemcy. Do słów Łukaszenki odniósł się białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka, który w opublikowanym nagraniu nazwał Łukaszenkę "szaleńcem". - Jakim trzeba być szaleńcem, żeby publicznie obrażać Polaków i mówić, że Niemcy nie są zadowoleni z ich działań oraz że oczekują, iż polski rząd spełni jego ultimatum? - dopytuje w wideo Łatuszka. Jak zaznacza, w jego opinii Polska nie zdecyduje się na odblokowanie granicy z Białorusią. Opozycjonista zwraca się też do białoruskiego ministra spraw zagranicznych, by "doradził dyktatorowi milczenie". Paweł Łatuszka: Łukaszenka przegrał z Polską Łatuszka zauważa również, że Łukaszenka milczy na temat setek migrantów, które białoruskie władze każdego dnia pchają w stronę polskiej granicy. Tylko w sobotę 11 marca granicę naszego kraju nielegalnie próbowało przekroczyć 71 migrantów. Część z nich forsowała Świsłocz przy pomocy pontonu. - Łukaszenka czuje się upokorzony ostatnimi działaniami Polski - zaznacza Łatuszka. - Nie może pokazać, że przegrał w tej konfrontacji z Polską - ocenia opozycjonista.