Prezydent Łukaszenka zastanawiał się po co właściwie Polakom taki system. - To obiekt, który w przypadku konfliktu czy wojny jako pierwszy zostałby zniszczony. U nas i Rosjan jest dostatecznie dużo środków, aby go unieszkodliwić - stwierdził białoruski przywódca.Łukaszenka wysnuł tezę, że Polska dążąc do ulokowania u siebie tarczy antyrakietowej liczy zapewne na pieniądze. - Jeśli system obrony przeciwrakietowej zostanie zbudowany w Polsce, to jest rzeczą naturalną, że będą z tego powodu zyski, gdyż Amerykanie będą musieli dofinansować część terytorium lub całą Polskę, aby tam było cicho i spokojnie - mówił Łukaszenka. Prezydent Białorusi zauważył też, że na zachodzie pilnie obserwowano niedawne rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe.