Belsat podaje, że Alaksandr Łukaszenka podczas rozmowy z dziennikarzami w trakcie wizytacji w fabryce motocykli w Mińskim Parku Technologicznym, poruszył kwestię dziennikarza i działacza mniejszości polskiej - Andrzeja Poczobuta. - Jeśli chodzi o Poczobuta, nie mam nawet nic do powiedzenia. Mówię wam szczerze jako osoba, która jest poinformowana: Polacy zrezygnowali z Poczobuta. Odmówili prowadzenia nawet rozmów w jego sprawie. Jak mnie informują, Poczobut nawet nie chce tam jechać. Oto cała kwestia - powiedział Alaksandr Łukaszenka. Podkreślił przy tym, że jest on obywatelem Białorusi i za popełnione przestępstwa odpowiedział rzekomo "zgodnie z prawem". Polskie MSZ odpowiada Łukaszence ws. Poczobuta Na słowa białoruskiego przywódcy szybko zareagowało polskie MSZ. - Jeśli dyktator Białorusi Łukaszenka mówi, że nie wie, co robić z Poczobutem, to ja mu powiem, co trzeba zrobić. Przede wszystkim powinien uwolnić go z więzienia. Andrzej Poczobut to dumny obywatel Białorusi, który jest dumny także ze swojego polskiego pochodzenia. Ale powinien być wolny człowiekiem w wolnym kraju i mieszkać tam, gdzie chce - oświadczył rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński w rozmowie z białoruskim niezależnym portalem Zierkało. Andrzej Poczobut. Więzień białoruskiego reżimu Uwięzienie Andrzeja Poczobuta jest jednym z powodów nałożenia przez Polskę sankcji na Białoruś. Jego uwolnienie jest warunkiem otwarcia polskich przejść granicznych dla ruchu samochodów ciężarowych. - Reżim białoruski wie, co ma zrobić, jeśli chce jakiejkolwiek poprawy stosunków z Polską i Unią Europejską. Przypominam, że Andrzej Poczobut siedzi w łukaszenkowskim więzieniu już od trzech lat. Próbujemy różnych pomysłów, mam nadzieję, że któryś z nich wreszcie wypali - powiedział w sierpniu 2024 roku w sprawie więzionego Polaka szef MSZ Radosław Sikorski. Andrzej Poczobut jest jednym z 1247 więźniów politycznych białoruskiego reżimu. Ostatnio Łukaszenka stwierdził jednak, że na Białorusi nie ma wcale więźniów politycznych. Jak podaje Belsat, wszystkie jego wypowiedzi "należy obecnie uważać za przygotowania do niedemokratycznych wyborów prezydenckich", które 26 stycznia odbędą się bez udziału kandydatów opozycji.Źródło: Biełsat ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!