Wywiad prezydenta dla "Washington Post" przytoczyły trzy kanały białoruskiej telewizji państwowej. Przed emisją w TV niektóre fragmenty wywiadu opublikowała państwowa agencja BiełTA. Opozycyjne Radio Swaboda podało dalsze wypowiedzi Łukaszenki, które nie pojawiły się w materiale BiełTY, dotyczące m.in. byłych kandydatów opozycji, aresztowanych po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Telewizja pokazała wypowiedzi, w których Łukaszenka atakował Amerykę. "Proszę mi powiedzieć, szanowna przedstawicielko demokracji, dlaczego zrujnowaliście Irak?" - pytał dziennikarkę Lally Weymouth. "Dlaczego trzymacie w Guantanamo bez sądu i śledztwa tysiące aresztowanych? Wypuśćcie ich!" - wzywał. Na uwagę, że ludzie ci próbowali wysadzić World Trade Center, odparł: "A skąd pani wie, że próbowali? Tylko sąd powinien to powiedzieć, to niedemokratyczne". Te repliki padały wśród pytań Weymouth o aresztowanych, którym postawiono zarzuty grożące karą do 15 lat więzienia. Pytany o to, czy nie jest mu żal byłych kandydatów, Łukaszenka oznajmił: "Jest mi żal. To biedni ludzie, którzy ulegli waszej propagandzie, wzięli od was pieniądze i muszą je teraz odpracować". Powiedział też o opozycjonistach, że na wybory poszli z hasłami, by "rozstrzelać Łukaszenkę, powiesić, sprzątnąć i tak dalej". Nazwał "absolutnym kłamstwem" informacje o tym, że adwokaci aresztowanych nie mogą się z nimi spotkać w areszcie KGB, gdzie są przetrzymywani. Kiedy dziennikarka zapytała go o kontrolowanie mediów, Łukaszenka odparł: "A wy a Ameryce nie kontrolujecie wszystkiego?". Kontynuował: "Po co wszczęliście rwetes z powodu (Juliana) Assange'a? Wy przecież jesteście demokratami. (...) On opublikował fakty, o których się dowiedział. (...) Wam to się nie podoba". "Widzi Pani, ile przytoczyłem faktów niedemokratyczności waszego reżimu" - zauważył w trakcie wywiadu, dodając: "To żart". Łukaszenka zapowiedział, że "nie zamierza grać w żadne gry polityczne ani z Amerykanami, ani z Europejczykami", bo tamtejsi politycy "okazali się zbyt nieuczciwi". We wszystkim tym, co nam obiecali - oszukali nas!" - oświadczył. Dodał pod adresem USA: "Jeśli chcecie z nami współpracować na normalnych zasadach, to jesteśmy gotowi. Nie chcecie - obejdziemy się bez Was". Gdy mowa była o okolicznościach wyjazdu (w 2008 r.) ambasadora USA w Mińsku, oznajmił: "A po co nam ambasador, który organizuje akcje piątej kolumny?". Dodał następnie: "A w ogóle, to po co na Białorusi amerykański ambasador, skoro nie chcecie współpracować z naszym krajem?". Ani oficjalna agencja BiełTA, ani telewizja nie przekazały uwagi Łukaszenki o prezydencie Gruzji Micheilu Saakaszwilim. Łukaszenka zarzucił mu, że stłumił ostatnio brutalnie manifestację opozycji. Zauważył: "Jednak wy (USA) nadal z nim współpracujecie. Dlaczego? Bo Saakaszwili jest waszym sukinsynem". Na zakończenie wywiadu w wersji opublikowanej w "Washington Post" Łukaszenka mówi: "Proszę powiedzieć Amerykanom, że jesteśmy o nich dobrego zdania. Nie zbudujemy nigdy żelaznej kurtyny, by zabronić im przyjazdu na Białoruś".