Dywagacje o zniknięciu prezydenta nasilał fakt, że białoruska komisja wyborcza poinformowała, iż uroczysta inauguracja prezydentury Łukaszenki została przesunięta z 31 marca na połowę kwietnia. Powody zmiany nie są znane. Do dzisiejszego wystąpienia ostatni raz widziano Łukaszenkę na konferencji prasowej tuż po wyborach, kiedy świętował zwycięstwo. Potem nagle zamilkł. Nie odpowiedział ani na powyborcze depesze gratulacyjne, ani na krytykę Zachodu po brutalnych akcjach milicji, ani wreszcie na demonstracje opozycji. Służby prasowe prezydenta Białorusi informowały tylko lakonicznie, że pracuje on nad "doskonaleniem struktur organizacyjnych władzy państwowej".