"Nie będę udawał, ta sprawa stoi na porządku dziennym. Decyzję podjąć mogę tylko ja" - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z dziennikarzami mediów niepaństwowych. Zaznaczył, że nie deklarował, kiedy to nastąpi. "Jeśli go wypuszczać, to wypuszczać przed wyborami. Jeśli nie wypuszczać, to nie wypuszczać. W najbliższym czasie będziecie to wiedzieć. Jeśli będzie drugi wariant, to czasu jest dużo" - tłumaczył w wywiadzie dla Euroradia, Radia Swaboda i portalu Tut.by. Prezydent podkreślił, że Statkiewicz miał możliwość zwrócenia się do niego z prośbą o łaskę, ale z niej nie skorzystał. "On chce być w więzieniu i wyjść stamtąd jako bohater. (...) Co mam robić? Mogę wypuścić, jeśli człowiek zwróci się do mnie z prośbą, ale on się nie zwraca, bo chce być bohaterem" - mówił Łukaszenka. Statkiewicz, który jest szefem Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Hramada), został zatrzymany 19 grudnia 2010 r., po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji. W maju 2011 r. skazano go na 6 lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek. Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka, Unia Europejska i USA uznają go za więźnia politycznego. Na początku maja tego roku Statkiewiczowi zaostrzono warunki odbywania kary poprzez przeniesienie z kolonii karnej do więzienia, gdyż według komisji kolonii karnej łamał zasady wewnętrznego regulaminu w placówce oraz nie podporządkowywał się żądaniom kierownictwa kolonii. Według ostatniej decyzji sądu polityk ma pozostać w więzieniu do końca kary, czyli do grudnia 2016 roku. Jak przypomina Tut.by, prezydent Łukaszenka do tej pory z dziennikarzami krajowych mediów spotykał się na konferencjach prasowych, a wywiadów udzielał zagranicznym dziennikarzom.