- Oni (opozycja) siedzieli pod miotłą, dzielili te "zielone", które im rzucili z zagranicy i tu nagle usłyszeli, że Łukaszenka coś powiedział. Zrozumieli to jako rozmowy z opozycją. Ja o rozmowach nie mówiłem i nie mam zamiaru mówić. Nie zamierzam z nikim z nich rozmawiać - powiedział Łukaszenka. Dodał jednocześnie, że zaproponował różnym siłom i ruchom społecznym, by usiąść przy okrągłym stole i wysunąć rozsądne propozycje. - Powinno być reprezentowane całe spektrum polityczne, i związek kobiet, i związki zawodowe, i nasi, i nie nasi, i oni; będzie ktoś z władzy - mówił. BiełTA informuje, że w ten sposób Łukaszenka "wyjaśnił możliwy format okrągłego stołu", o którym mówił w zeszłym tygodniu. Łukaszenka określił dziś jako "całkowitą bzdurę" sugestie, że Białoruś próbuje uzyskać wsparcie z Zachodu w zamian za uwolnienie opozycjonistów skazanych w związku z protestami po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. - My z nikim nie handlujemy, to nas nie interesuje. Jeśli ktoś myśli, że jest kryzys i my szukamy wsparcia na Zachodzie przez piątą kolumnę, to jest to całkowita bzdura. Zachód nigdy nas nie popierał i wątpliwe, by nas poparł - powiedział Łukaszenka. Jako "piątą kolumnę" określa on zazwyczaj opozycję polityczną wobec swoich rządów.