Alaksandr Łukaszenka spotkał się z dziennikarzami. Odniósł się m.in. do niedawnego szczytu państw BRICS i deklaracji rozszerzenia grupy. Przypomnijmy, pierwotnie grupa składała się z pięciu krajów: Brazylii, Chin, Indii, Rosji oraz Republiki Południowej Afryki. Łukaszenka ma plan. Chce ekspansji państw grupy BRICS Białoruski dyktator przekazał, że poczynione ustalenia "to bardzo mocny krok w kierunku świata wielobiegunowego". Podkreślił, że sojusznicy w ramach grupy BRICS mogą doprowadzić do końca zachodniej hegemonii. Łukaszenka wskazał, że ekspansja BRICS jest prawdopodobna. Jednak żeby było to możliwe trzeba podjąć "bardziej zdecydowane kroki". - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, pojawią się jakieś jednostki rozliczeniowe, jakaś waluta. I tego właśnie obawiają się oni (Zachód - red.), zwłaszcza dominujący Amerykanie - powiedział cytowany przez kremlowską agencję TASS. Dyktator ma jednak pewne wątpliwości, czy "ze względu na różne opinie i podejścia bardziej radykalne kroki mogą być możliwe". Białoruś złożyła wniosek o członkostwo w grupie BRICS W rozmowie z dziennikarzami Łukaszenka cieszył się z zachowania dotychczasowej jedności sojuszników. Wskazywał na Chiny i Indie, które skutecznie oparły się "amerykańskim zabiegom". - To prawie połowa populacji. Nie bez powodu (premier Indii - red.) Narendra Modi powiedział, że Indie będą gospodarką numer jeden pod względem tempa rozwoju. Tak będzie - przekonywał dyktator. Agencja TASS przypomina, że Białoruś złożyła w maju 2023 r. wniosek o członkostwo w grupie BRICS. Podczas niedawno zakończonego szczytu w RPA ogłoszono, że do sojuszu przystępuje sześć państw: Arabia Saudyjska, Argentyna, Egipt, Etiopia, Iran i Zjednoczone Emiraty Arabskie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!