- Poleciłem rządowi wstrzymać tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Białorusi, dopóki Gazprom nie zapłaci swego zadłużenia za tranzyt - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Mińsku. Wcześniej Gazprom zmniejszył dostawy rosyjskiego gazu na Białoruś o 30 proc., domagając się spłaty 192 mln dol. długu za surowiec dostarczony w ciągu pierwszych 5 miesięcy tego roku. Łukaszenka oświadczył, że Gazprom jest winien jego krajowi 260 mln dol. za tranzyt gazu. - Do jakiego cynizmu i absurdu może dojść, jeśli ty jesteś mi winien 260 mln, a ja tobie 190 mln, ale to ty zaczynasz mi za to zakręcać kurek - oznajmił Łukaszenka. - Chcę was publicznie poinformować o tym konflikcie, który przeradza się w gazową wojnę między Gazpromem i Białorusią - oświadczył, podkreślając, że Białoruś nie spodziewała się podobnego cynizmu od władz Rosji. - Wypowiedzi rosyjskich przywódców poniżają naród białoruski. To nie Białoruś jest zadłużona u Gazpromu, tylko Gazprom u Białorusi - podkreślił. Białoruski prezydent zaproponował przy tym Gazpromowi powiązanie wzajemnych rozliczeń. Tym sposobem Gazprom miałby zapłacić Białorusi 70 mln dol. - To dokładne wyliczenia i oni to przyznają - oznajmił. Zapewnił jednak, że Białoruś już pożyczyła pieniądze na spłacenie Rosji swego długu za otrzymany gaz. - Pożyczyłem pieniądze od przyjaciół i w najbliższym czasie rozliczymy się za dług gazowy - obiecał. Białoruskie ministerstwo energetyki poinformowało tymczasem, że Białoruś całkowicie rozliczyła się z Gazpromem za gaz otrzymany z Rosji w maju, "nie doczekawszy się przelania środków finansowych z Gazpromu za tranzyt w maju rosyjskiego gazu przez białoruski system transportowy do państw Europy". Jeszcze w poniedziałek strona białoruska twierdziła, że dług Gazpromu z tytułu tranzytu gazy przez Białoruś wynosi 220 mln dol. Tymczasem Ukraina zapewniła, że w razie konieczności może zwiększyć transport gazu do Europy. - Tak, mamy możliwość dodatkowo tłoczyć 20-30 mld m sześc. rocznie. Jeśli powstanie taka konieczność, to Ukraina zrealizuje umowę o dostawach gazu do Europy - oświadczył premier Ukrainy Mykoła Azarow.