Prezydent Łukaszenka - mówiąc o technologii w rolnictwie - podkreślał, że należy dobrze pracować. W przeciwnym razie - jak zaznaczył - Białoruś może czekać zła przyszłość. "Jesteśmy jak na froncie. Jeśli nie wytrzymamy przez te lata i nie damy rady, to oznaczać będzie, że trzeba wejść w skład jakiegoś państwa, albo będą nami pomiatać. A nie daj Bóg wywołają jeszcze wojnę jak na Ukrainie" - ostrzegał białoruski lider. Aleksander Łukaszenka przemawiał na naradzie rolniczej w swoim rodzinnym rejonie szkłowskim. Gazeta internetowa "Nawiny" zwraca uwagę, że oficjalna białoruska propaganda już trzecią dekadę mówi o sukcesach miejscowego rolnictwa. Tymczasem prezydent Łukaszenka teraz oficjalnie przyznaje, że rolnictwo jest w trudnej sytuacji.